Wydarzenia

Wizyta w Klasztorze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy w Braniewie –  pierwsza, ale nie ostatnia.

W czwartek 10 lipca grupa mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Tolkmicku odwiedziła założenie klasztorne Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy zlokalizowane w Braniewie przy ul. S. Moniuszki 7. Jest to powstały na początku XX wieku, imponujący rozmachem, kompozycją przestrzenną oraz walorami architektonicznymi historyczny zespół budowlany tworzący unikatowe wnętrze urbanistyczne w tkance miejskiej pierwszej stolicy Warmii. Od samego początku do dnia obecnego opiekują się nim z wielkim pietyzmem i poświęceniem siostry zakonne kierujące się pięknym przesłaniem, by służyć ludziom potrzebującym boskiej i ludzkiej pieczy.

W zespole znajduje się monumentalny, ukształtowany z czerwonej cegły i kształtek ceramicznych gmach klasztorny wznoszony w stylu neogotyckim od 1904 roku pod kierownictwem budowlanym mistrza murarskiego z Królewca Pawła Lauffera, a poświęcony przez biskupa warmińskiego Andrzeja Thiela w dniu 20 czerwca 1906 roku. Gmach nazywany jest Regina Coeli (Królowa Niebios), a powstał z myślą o formacji nowicjatu, która stanowi drugi etap przygotowania sióstr do życia zakonnego. Przed 1945 rokiem stał się Domem Generalnym, a obecnie jest to Dom Prowincjonalny Polskiej Prowincji Zgromadzenia.

Budowlę okala rozległy teren przyklasztorny z wieloma wyodrębnionymi wnętrzami: jest to poprzecinany alejkami, upstrzony żywopłotami, gazonami i parterami trawiastymi park, założony w 1925 roku cmentarz oraz zakątek gospodarczy, w którym siostry uprawiają ogród warzywny i trzymają wielką gromadę kur oraz kilka krów – dzięki temu w kwestii zaopatrzenia żywnościowego okazują się w dużej mierze samowystarczalne, tak jak to było w wieku XVI.

Gdyż w tym właśnie stuleciu, dokładnie w roku 1571, rozpoczyna się historia zgromadzenia sióstr katarzynek. Urodzona w 1552 roku, czyli w 9 lat po śmierci kanonika Mikołaja Kopernika w pobliskim Fromborku, ładna, zabawna, dorastająca w majętnej kupieckiej rodzinie dziewczyna – Regina Protmann – postanawia ku zdumieniu otoczenia poświęcić swoje pięknie zapowiadające się życie Bogu, a właściwie służąc Mu, kieruje swoją uwagę w stronę ludzi potrzebujących wsparcia: chorym, biednym, bezdomnym, osieroconym, wykluczonym i zagubionym. Albowiem dla niej właśnie ta życiowa droga była piękniejsza i ważniejsza – „Zawierzając całe życie Bogu, nie wahała się oddać swoich nieprzeciętnych talentów w służbie drugiemu człowiekowi, bez względu na jego status, nie patrząc na korzyści i presję społeczną, wszystko zgodnie z dewizą: „Jak Bóg chce”.” (cytat z biogramu umieszczonego w Izbie Muzealnej mieszczącej się w klasztorze).

Mając zaledwie lat 19, z dwiema towarzyszkami, tworzy konwent w rodzinnym Braniewie i pracuje nad regułą pierwszego żeńskiego zakonu nieklauzorowego tj. łączącego kontemplację i modlitwę z działalnością prowadzoną na zewnątrz klasztoru, wychodząc w dzień i nocą do oczekujących pomocy. Dziś, po ponad 440 latach, takie oddanie bliźniemu wydaje się normalne i właściwe dla sióstr zakonnych, ale w tamtych odległych latach było szokującym novum, czymś nie do pomyślenia. Reguła zostaje zatwierdzona przez biskupa warmińskiego Marcina Kromera na zamku w Lidzbarku Warmińskim w dniu 18 marca 1583 roku, a w 1602 roku przez Stolicę Apostolską. W roku 1613, gdy Regina Protmann umiera, działają już trzy inne konwenty: w Ornecie, Reszlu i tymże stołecznym dla Warmii Lidzbarku, a później działalność sióstr katarzynek zdobywa wielkie powodzenie i popularność, jej następczynie kontynuują dzieło Matki Ubogich tworząc wspólnoty w wielu innych miastach (Królewiec, Olsztyn, Dobre Miasto, Jeziorany, Bisztynek, Biskupiec, Pieniężno, Frombork i Tolkmicko ), wychodzą także daleko poza polskie granice (Litwa, Niemcy, Włochy, Brazylia i Afryka).

Całe kalendarium najważniejszych, epokowych dla powstania i rozwoju Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny wydarzeń umieszczone jest na ścianie korytarza znajdującego się na parterze budynku klasztornego, na lewo od głównego wejścia. A my powracamy z kart historii do naszej wizyty. Przywitały nas serdecznie siostra Angela i siostra Wioletta prowadząc do wnętrza swojego imponującego domostwa. Zobaczyliśmy przestronne, wyłożone kolorowymi flizami korytarze, a na tle białych i czerwonych ścian liczne rzeźby, obrazy, instalacje oraz dzwon wzywający  na Msze Święte. Najpierw zwiedziliśmy oratorium czyli miejsce cichej modlitwy, a zarazem potem przeszliśmy do dużej sali wykładowej przypominającej wyglądem i wystrojem izbę lekcyjną. W tychże pomieszczeniach słuchaliśmy właśnie opowieści o dziejach zgromadzenia, o jego misji, o życiu i dziele założycielki, o pełnej poświęcenia pracy jej następczyń oraz o tragicznych wydarzeniach związanych z końcowym okresem II wojny światowej, gdy w trudny do zrozumienia i zaakceptowania sposób zamęczono i zamordowano 105 sióstr. 15 z nich w ostatnim czasie, dokładnie 31 maja tego roku, zostało beatyfikowanych, o czym informuje wiele znaków umieszczonych na każdym kroku w klasztorze i jego  otoczeniu – na przykład, gdy wchodzimy na teren zgromadzenia, widzimy „aleję” złożoną z figur Warmińskich Męczenniczek.

Potem wdrapaliśmy się, dosłownie – zwłaszcza dla osób poruszających się na wózkach, do położonej na pierwszym piętrze prześlicznej kaplicy, w której codziennie o godzinie 7 odbywają się nabożeństwa. Przestronne i oświetlone witrażami jej wnętrze zostało ukończone w roku 1910 i skomponowane neogotyckim wystrojem, na który składają się: empora muzyczna z organami, ołtarz dedykowany Matce Bożej Królowej Nieba wykonany w bawarskim mieście Oberammergau, polichromie Justusa Bortnowskiego, konfesjonały, ławki, rzeźby i obrazy świętych oraz zwisające spod wysoko osadzonego żebrowego sklepienia świeczniki.

Następnie z uwagą zwiedzaliśmy Izbę Muzealną zlokalizowaną ponownie na parterze (ach, schodzenie z tych schodów – ale jest też winda !). Tu przemawiały do nas swoją materialnością artefakty odnoszące się do wydarzeń historycznych, o których cały  czas opowiadały nam siostry. Widzieliśmy zatem przedmioty związane ze skomplikowaną i pełną niespodziewanych zwrotów akcji wędrówką doczesnych szczątków Reginy Protmann zakończoną powrotem do Braniewa i ustanowieniem ich w formie relikwii, oglądaliśmy z zainteresowaniem przedmioty używane przez siostry w pracy i w domu zakonnym: ubrania, zastawy, naczynia, kołowrotki, dokumenty, książki, obrazy i fotografie. Natomiast korytarz przed izbą wypełniają pamiątki po wspominanych już Błogosławionych Siostrach, w tym po naszej opiekunce – siostrze Rolandzie Abraham. Ale to jest temat na odrębną relację, którą niebawem napiszemy.

Krótką przerwę spędziliśmy w refektarzu – to także ogromna sala mieszcząca się dokładnie pod kaplicą Regina Coeli. Siostry nie jadają tu na co dzień, zasiadają tu raczej wspólnie z gośćmi w czasie większych wydarzeń odbywających się w klasztornych murach. My jednak tego zaszczytu dostąpiliśmy, ale w tej wielkiej sali, przy jednym małym stole, poczuliśmy się niczym mrówki we wnętrzu piramidy.

Pokrzepieni kawą, herbatą i słodkościami ruszyliśmy w teren podziwiać otoczenie gmachu klasztornego. Przeszliśmy na teren cmentarza, na miejsce wiecznego spoczynku sióstr katarzynek, do urokliwego i zacisznego zakątka, gdzie można w skupieniu zastanowić się nad sensem przemijającego życia. Zagląda tu wiele osób dumając nad przemijaniem i odczytując inskrypcje informujące o życiu kobiet, które poświęciły swoje życie bliźniemu, nie dbając wiele o siebie, a zwłaszcza o swój dostatek np. siostra Marcia Angrick (zmarła w 1916 roku) czy siostra Consortia Enge (zmarł a w 1917 roku).

Zakończyliśmy zwiedzanie w zakątku znacznie zabawniejszym i zdecydowanie związanym z życiem, witalnością. W gospodarczej części założenia klasztornego przywitało nas gdakanie mnogiej gromadki kur oraz leniwie za nimi schowanych krów. Tu właśnie bierze się początek różnych potraw i straw przygotowywanych przez siostry własnym sumptem, bo poświęcając całe swoje życie wymiarowi duchowemu, o potrzebę ciał też muszą przecież zadbać.

Była to piękna wizyta, taka podniosła i uduchowiona – klasztor, choć przez swoją konstrukcję przecież ciężki, osadzony solidnie w gruncie, ze względu na duchowość zamieszkując go sióstr wydaje się jakby zawieszony między niebem a ziemią. Wydaje się jakby płynąć wraz z obłokami (a silny tego dnia wiatr przesuwał ich całe tabuny), przelatując przez dni, miesiące, lata, wieki, przez życia kolejnych pokoleń, ciągle niosąc ze sobą i przypominając nam najważniejsze ze wszystkich przesłanie – „Bardziej godny uznania jest ten, kto łódkę swą prowadzi wśród trudów i niebezpieczeństw, aniżeli ten, kto żegluje z prądem i wiatrem” (słowa Reginy Protmann wyryte w kamieniu spoczywającym zaraz przy wejściu na teren zespołu klasztornego).

Głaz z tą inskrypcją upamiętnia beatyfikację Reginy Protmann dokonaną przez papieża Jana Pawła II dnia 19 czerwca 1999 roku.

Ps. O naszej wizycie siostry katarzynki napisały już wczoraj na swoim fb:

https://www.facebook.com/SiostryKatarzynki

Dziękujemy Siostrom za wszystko i zapowiadamy się z następną wizytą. Naszym mieszkańcom spotkanie z Wami dostarcza niezapomnianych wrażeń, podnosi ich na duchu i pomaga pokonywać trudności dnia codziennego, ułatwia zmaganie się z przeciwnościami losu. Do rychłego zobaczenia !

Dariusz Barton

Figury Błogosławionych Sióstr Katarzynek
Figury Błogosławionych Sióstr Katarzynek prowadzą do wejścia do klasztoru
Nasze trzy panie przed wejściem do klasztoru
Pani Barbara, Pani Alicja i Pani Ela przed wejściem do klasztoru
Pani Ela czeka na siostry
To był wzruszający dzień dla Pani Eli
Mieszkańcy DPS przy stole z pamiątkami
Siostra Angela i Siostra Wioletta wprowadzają nas w tajemnicze wnętrza klasztoru
Pamiątki z klasztoru
Jest wiele pamiątek, które pozwolą zapamiętać chwile spędzone w klasztorze
Rzeźba założycielki Zgromadzenia
Rzeźba założycielki Zgromadzenia
Rzeźba patronki Zgromadzenia
Rzeźba patronki Zgromadzenia – Katarzyny Aleksandryjskiej
Kalendarium Zgromadzenia
Kalendarium Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny – w korytarzu na parterze, na lewo od wejścia
Oratorium w klasztorze
Oratorium, miejsce cichej modlitwy i kontemplacji
Wykład w oratorium
Jesteśmy w oratorium, słuchamy Siostry Angeli, która opowiada o historii Zgromadzenia, klasztoru, o patronce i założycielce
Sala wykładowa w klasztorze
Sala wykładowa, jest jak w szkole
Kaplica na piętrze
Piękna kaplica na pierwszym piętrze – widok w kierunku prezbiterium
Wystrój i wyposażenie kaplicy
Wystój i wyposażenie kaplicy
Pani Alicja na tle ołtarza
Pani Alicja na tle ołtarza Matki Bożej Królowej Nieba
Pani Elżbieta w kaplicy klasztornej
Pani Elżbieta podziwia emporę muzyczną
Relikwiarz Błogosławionych Sióstr Katarzynek
Relikwiarz Błogosławionych Sióstr Katarzynek umieszczony w kaplicy
Witraż z wizerunkiem Reginy Protmann
Witraż z wizerunkiem Reginy Protmann – po lewej stronie ołtarza
Witraż z wizerunkiem Katarzyny Aleksandryjskiej po prawej stronie od ołtarza
Zwiedzamy Izbę Muzealną
Zwiedzamy Izbę Muzealną
Artefakty w Izbie Muzealnej
Przedmioty używane przez siostry w dawnych czasach
Mieszkańcy DPS w Izbie Muzealnej
Słuchamy opowieści o życiu sióstr w dawnych czasach oglądając zgromadzone eksponaty
Refektarz w klasztorze
Wielka sala refektarza, całkiem w niej się gubimy i nikniemy
Mieszkańcy DPS w otoczeniu klasztoru
Posileni udajemy się zwiedzać otoczenie klasztoru
Cmentarz klasztorny
Jesteśmy na cmentarzu, gdzie spoczywają Siostry Katarzynki
Grób Błogosławionych Sióstr Katarzynek
Na pierwszym planie Siostra Wioletta, dalej nasi mieszkańcy przy grobie Błogosławionych Sióstr Katarzynek
Siostra Angela na cmentarzu
Siostra Angela opowiada jak doczesne szczątki Błogosławionych Sióstr Katarzynek znalazły drogę do domu
Klasztor od strony cmentarza
Taki wielki i „ciężki” klasztor, a zdaje się płynąć z obłokami
Część gospodarcza zespołu klasztornego
Jesteśmy przy części gospodarczej zespołu klasztornego
Część gospodarcza zespołu klasztortnego
Oglądamy kury i szukamy schowanych krów
Kury w zespole klasztornym
Całkiem spora gromadka kur
Zdjęcie na pożegnanie
Zdjęcie na pożegnanie
Zdjęcie na pożegnanie z Siostrą Klarą
Zdjęcie na pożegnanie, ale jeszcze przybiegła Siostra Klara