Druga wizyta w Klasztorze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy w Braniewie.
„Jak Bóg chce !” – motto życiowe sióstr katarzynek, słowa przypisywane Świętej Urszuli Ledóchowskiej, apostołce uśmiechu, przytaczane z Jej komentarzem: „Te słowa z miłością wymówione są balsamem dla duszy strapionej. Wymawiajcie te sowa w troskach, niepokojach, wymawiajcie je też, gdy Bóg krzyż na was zsyła”.
Z siostrami katarzynkami jesteśmy już właściwie „za pan brat”. Pierwsza wizyta w ich klasztorze wywarła tak ogromne wrażenie na naszych mieszkańcach, a zaproszenie do składania kolejnych wybrzmiało tak przekonująco, że natychmiast skrzyknęła się druga grupa gotowa do natychmiastowego wyjazdu do Braniewa. Pojechaliśmy zatem jeszcze raz, tym razem w czwartek 24 lipca.
Tego dnia zwiedzanie zabytkowej siedziby zakonu rozpoczęliśmy od neogotyckiej kaplicy położonej na pierwszym piętrze, wejście do której jest nieco utrudnione dla osób z niepełnosprawnościami. Dlatego Pani Barbara i Pani Elżbieta podczas pierwszego pobytu oglądały jej wnętrze tylko z daleka. Tym razem sprawnie pokonaliśmy czekające nas przeszkody i zasiedliśmy pełni oczekiwania w drewnianych ławkach, przed przepięknym ołtarzem Matki Bożej Królowej Nieba. Ołtarz jest tryptykiem, typu szafiastego, zewnętrze skrzydła można składać, do czego zawsze dochodzi przed Świętami Wielkanocnymi. My obejrzeliśmy próbę z jednym skrzydłem, tym od strony witraża z wizerunkiem Błogosławionej Reginy Protmann.
Przywitała nas kipiąca energią siostra Justyna, tak, ta sama, która jak wicher przemknęła przez wszystkie pomieszczenia i zakamarki naszego DPS-u podczas uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej Błogosławionej Marii Rolandy Abraham w dniu 25 czerwca br. Przystrojona w szary habit, uśmiechnięta, żywiołowo gestykulująca, opowiadała nam o życiu codziennym sióstr, o ich motywacji do prowadzenia pracy apostolskiej, o radości płynącej z poświęcenia się dla innych i niesienia pomocy potrzebującym. W swej opowieści nawiązywała czasem do historii, do postaci założycielki oraz patronki Zgromadzenia, a najwięcej do losu 15 Warmińskich Męczennic. W pewnym momencie, zupełnie nas zaskakując, ujęła w dłonie relikwiarz im poświęcony, wytłumaczyła jego symbolikę i podeszła do każdego z nas, pozwalając dotknąć tej świętości i pomodlić się przy niej. Była ta chwila iście mistyczna, niezapomniana, trudno powiedzieć czy takiego spotkania ze światem nadprzyrodzonym, z sacrum, ktokolwiek z nas kiedykolwiek doświadczył…
A zatem kilka słów o owym relikwiarzu, opis zaczerpnęliśmy z materiałów przygotowanych przez siostrę Angelę z okazji uroczystości beatyfikacyjnych, które odbyły się w Braniewie w dniu 31 maja 2025 roku:
„Forma nawiązuje do otwartej księgi. Lewa jej karta jest pocięta, przybierając kształt gałązki palmy, która jest atrybutem przypisanym do św. Katarzyny, patronki Zgromadzenia. Mniejszych listków jest piętnaście, odpowiadają one liczbie sióstr męczennic, którym dedykowany jest relikwiarz. Nierównomierne ułożenie listków jest plastycznym odzwierciedleniem działania sił z jakimi przyszło tym siostrom się zmagać.
Pomiędzy listkami umieszczonych jest piętnaście kulistych form, oszlifowanych z bursztynu, mających przywoływać skojarzenie ze łzami i kroplami krwi. Liście są barwione w kolorze czarnym, z jasnymi przeszlifowaniami na krawędziach, tworząc nawiązanie do koloru habitów noszonych przez siostry, które będąc charakterystycznym wyróżnikiem, zarazem stały się jedną z przyczyn ich męczeństwa. Krucyfiks umieszczony na tle listków został znaleziony w grobie siostry Marii Krzysztofy – Marty Klomfass.
Łodyga palmowej gałązki przechodzi na prawą kartę księgi tworząc zarys sklepienia, przywodzącego na myśl wnętrze świątyni. Poniżej, na środku, niczym okno witrażowe, umieszczona została puszka relikwiarzowa. Ta część została zdobniczo ograniczona do minimum. W zamyśle zabieg ten ma pozwolić patrzącemu skupić spojrzenie na wyeksponowanych relikwiach, oddać się refleksji, wprowadzić w przestrzeń do kontemplacji. Puszka relikwiarzowa została wykonana z dwu, już współcześnie noszonych przez siostry, medalionów. Wybrane zostały losowo z pozostałych i przechowywanych po zmarłych siostrach. Z innych medalionów wykonano również niektóre elementy relikwiarza. W ten sposób akcentujemy więź kolejnych pokoleń, ciągłość powołań, ze wskazaniem na łączący je przekaz emocjonalny. Puszka została pokryta złotem w kolorze czerwonym, podkreślając męczeńską śmierć sióstr. Jest dodatkowo otoczona złotym obramowaniem. Półokrągły przekrój tego złotego obramowania jest identyczny z tym, z jakiego wykonuje się klasyczne obrączki, to nawiązanie do pozostania w wierności składanym ślubom przez beatyfikowane siostry. Wewnątrz puszki, na złotej płytce, po jednej stronie umieszczone zostały fragmenty habitów beatyfikowanych sióstr, po drugiej pieczęć postulatorki procesu beatyfikacyjnego, poświadczająca prawdziwość tych relikwii. Relikwie znajdują się za przeźroczystą, wykonaną z wyselekcjonowanego, naturalnego bursztynu bałtyckiego, płytką. Są niczym inkluzje zamknięte w bursztynie, zanurzone w nim niczym w pojemniku pełnym łez.
Symboliczny związek bursztynu bałtyckiego i łez sięga najdawniejszych czasów. W wielu kulturach, w wielu mitologiach i przekazach, odnosząc się do pochodzenia bursztynu, wskazywano na łzy. Wątek bursztynowych łez spotkać można w licznych zapisach na kartach literatury światowej. Drugim czynnikiem skłaniającym do użycia bursztynu był fakt jego naturalnego występowania na terenach Warmii.
Na jednej z zewnętrznych stron relikwiarza widoczna jest ta sama, ażurowa, gałązka palmy z bursztynowymi kroplami, której łodyga zginając się zachodzi na sąsiednią stronę, tworząc powtórzony zarys sklepienia, czy też wraz z drugim przeciwległym elementem, zarys kapliczki. Kapliczki wpisały się i pozostają charakterystycznym elementem panoramy Warmii, ten motyw, zgodnie z sugestią sióstr, został wybrany jako symboliczny wyróżnik miejsca, z którym pozostają one nierozerwalnie związane. W punkcie centralnym widoczny jest rewers puszki relikwiarzowej, z wyjątkowym, unikatowym, naturalnym bursztynem bałtyckim. Jego unikatowość tworzy, zapisany przez naturę, niepowtarzalny rysunek krzyża, jakby zawieszonego pośród chmur.
Relikwiarz jest osadzony na podstawie. Formą nawiązuje ona do innego atrybutu św. Katarzyny, koła, koła będącego narzędziem tortur. Podstawa w szerszym znaczeniu, to fundament. W tym przypadku fundament wiary sióstr męczenniczek, której nikt nie był wstanie złamać. Podkreślać to ma wspólny, czarny kolor tych dwu elementów: koła i liści palmy.
Autorem relikwiarza jest Pan Andrzej Adamski, artysta z Braniewa”.
Potem ruszyliśmy znanym nam już szlakiem: do oratorium, izb muzealnych, przestronnego refektarza, gdzie ugoszczono nas kawą, herbatą, świeżym mlekiem od krowy oraz słodkościami. Towarzyszyły nam siostra Wioletta i siostra Ryszarda.
Chwile pełne zadumy spędziliśmy na klasztornym cmentarzu, słuchając raz jeszcze opowieści, uściślając przeczytane informacje na temat odnalezienia szczątków trzech sióstr zamordowanych przez Armię Czerwoną w szpitalu w Ornecie, w tym naszej Błogosławionej Marii Rolandy Abraham. Otóż miejsce ich pochówku znane było tylko orientacyjnie i w żaden sposób nie upamiętnione. Odnalezienie doczesnych szczątków zamordowanych i zamęczonych sióstr wymagało precyzyjnych badań, tymczasowego przeniesienia innych, późniejszych pochówków, a potem przewiezienia do Braniewa i złożenia w jednym grobie z innymi męczennicami. Przy tym właśnie grobie modliliśmy się z siostrą Ryszardą.
Na koniec oczywiście odwiedziliśmy gospodarstwo i rozmawialiśmy o codziennych zajęciach naszych gospodyń. Siostry oporządzają wielkie stado kur, nieco mniejszą gromadkę kaczek oraz bardzo leniwe krowy (tego dnia nie chciały nawet się podnieść z trawy), wyrabiają pyszne masło, wypiekają chleb, uprawiają ogród pełen kwiatów, przygotowują przetwory z warzyw i owoców – marchew, buraczki, ogórki, truskawki, porzeczki, agrest, wiśnie, brzoskwinie, morele oraz jabłka; ponadto pielą, grabią, koszą trawę oraz muszą od czasu do czasu umyć 380 okien ! O ich wyczynach, także tych na wskroś nowoczesnych, związanych z aktywnością w social mediach, napisała ostatnio lokalna prasa: Gazeta Olsztyńska („Bez gorsetu, ale w habicie”) oraz Twój Kurier Olsztyński („Siostry Katarzynki z Braniewa podbijają Facebooka. Zakon, który pokochali internauci”).
Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do odwiedzenia braniewskiego klasztoru, a jeśli brakuje Wam czasu, zapraszamy do śledzenia strony prowadzonej przez siostry katarzynki na Facebooku, adres:
Dariusz Barton





















