Blisko Domu też jest niezwykle ciekawie
Wprawdzie nasz Dom Pomocy Społecznej ma swoją siedzibę w Tolkmicku, jednak większość jego mieszkańców stąd nie pochodzi i nie zna tajników, zakamarków i ciekawostek związanych z kilkusetletnią historią i pięknym ulokowaniem się tego miasteczka – dosłownie – nad Zatoką Świeżą (bo tak się ongiś mówiło o Zalewie Wiślanym). Staramy się zatem poznawać dawne „Miasto garncarzy”, co jest o tyle dogodne, że nie wiąże się z organizowaniem skomplikowanych wypraw, ot po prostu idziemy na spacer, na lody, schodzimy w dół z „Zamkowego wzgórza” i jesteśmy: a to na rynku przy fontannie z trzema rybami, a to w porcie, a to przed zabytkowym dworcem, a to w nastrojowym wnętrzu tolkmickiej fary. Wtedy oglądamy, wspominamy i zapoznajemy się z informacjami wydobytymi z różnorodnych źródeł.
W piątek 30 sierpnia br. odwiedziliśmy maleńki kościółek zlokalizowany przy ul. Krętej 3 należący do parafii Kościoła Polskokatolickiego – Matki Bożej Anielskiej w Tolkmicku. Byliśmy niezwykle zainteresowani tym dotąd tajemniczym obiektem, którego podwoje wcześniej okazywały się dla nas zamknięte, dlatego tym razem przezornie umówiliśmy się z jego opiekunem – księdzem proboszczem Kazimierzem Klabanem. Nastawiliśmy się na krótką wizytę, bo czegóż ciekawego mogliśmy się spodziewać po tak maciupkiej i skromnie urządzonej świątyni, rzeczywistość przerosła jednak nasze oczekiwania. Spędziliśmy tam ponad godzinę, bo nasz gospodarz okazał się wspaniałym oratorem, a mówił tak ciekawie, że nie sposób było przerwać tej barwnej opowieści, w której wątki historyczne przeplatały się z rozważaniami o życiu, przeznaczeniu i powołaniu każdego z nas.
Dowiedzieliśmy się zatem, że niewielki ów kościół został zbudowany dla równie niewielkiej tolkmickiej gminy ewangelickiej pomiędzy styczniem a wrześniem 1887 roku, a właściwie został dobudowany do wcześniejszego o lat dwadzieścia budynku szkoły ewangelickiej (obecnie jest to plebania). Zawsze był skromnie wyposażony, tym niemniej dzięki darom cesarzowej Augusty Viktorii oraz Towarzystwa Gustava Adolfa z Królewca wszedł w posiadanie kilku cennych dzieł sztuki: między innymi ceramicznej głowy Chrystusa wyprodukowanej w Cesarskiej Manufakturze Majoliki z Kadyn oraz organów zbudowanych przez słynny elbląski warsztat Augusta Terletzkiego; ponadto ściany ozdobiły polichromie autorstwa (prawdopodobnie) Richarda Pfeiffera, profesora z Akademii Sztuk Pięknych w Królewcu. Te świadczące o ponadlokalnym znaczeniu kościoła pw. Żłóbka Chrystusowego artefakty niestety zaginęły lub zostały zamalowane, jednak zagadka ceramicznego podarunku cesarzowej ma szansę na sensacyjne rozwiązanie, o czym poinformujemy w stosownym czasie. W 1946 roku świątynię, dla której zabrakło już naturalnych wyznawców, przejął dla zyskującego na popularności w okolicach Tolkmicka Kościoła Polskokatolickiego ksiądz Stanisław Obara. Minęło wiele, wiele lat, z obiektu posypało się sporo tynku, wśród kryjących dach dachówek powstało wiele dziur, i w końcu z Torunia do Tolkmicka, przebywając niezwykle krętą życiową drogę, dotarł diakon (1999 rok), potem ksiądz proboszcz (2006 rok) – Kazimierz Klaban. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu i poświęceniu, w drodze licznych wyrzeczeń, przeprowadził kapitalny remont wnętrza kościoła, plebani i całego otoczenia, a jakby tego było mało, równie wielkie dzieło wykonał w ostatnich latach w drugiej podległej mu świątyni – zlokalizowanej w Elblągu przy ul. Warszawskiej, noszącej wezwanie Dobrego Pasterza.
Umówiliśmy się z tym niezwykłym duchownym, dawnym krawcem i dobrze prosperującym handlowcem, na kolejne spotkania – zarówno w naszym Domu, jak i w elbląskiej świątyni pomennonickiej. Jest jeszcze wiele tematów, zaledwie poruszonych, do których chcielibyśmy wrócić, pogłębić swoją wiedzę, podyskutować. No i oczywiście bardzo frapujące wydaje się rozwiązanie zagadki powojennych losów daru cesarzowej Augusty Viktorii dla tolkmickiego kościoła ewangelickiego, wydaje się, że jesteśmy blisko wydobycia na światło dzienne i pokazania światu tego dotąd zaginionego, a może raczej zapomnianego dzieła sztuki. Należy tylko zdobyć dostęp do ściany zasłoniętej przez ołtarz nie należący do pierwotnego wyposażenia świątyni, ustawiony w tym miejscu dopiero po roku 1945.
Instruktor kulturalno-oświatowy
Dariusz Barton